7.I.2004r.
Komentarze: 0
Dziś w szkole był dzień jak codzien - smiałyśmy się z ludzi i nawrt było fajnie...Na matematyce, Aga (patrz-poprzednia notka)opowiedała nam o tajemniczym wielbicielu, który do niej piszenie był to jednak ten sam nuemr który pisze do Estery, ale i tak to już jest podejrzane... najlepszy był moment jak powiedziała że dała do odebrania sms swemu męzowi a txt sms był o tym jak to prof. Aga się baardzo mu podoba potem, zademonstrowała nam, jak robić kółko, bez użycia cyrkla i tak oto wpadłyśmy na tekst "PO CO CI CYRKIEL, MASZ SZMATĘ!"Mieliśmy również dziś najwsanialszą lekcję - plastykę z panią o artystycznym pseudonimie szalik.mieliśmy wycinać jakieś artyzmistyczne szablony gwiazdek (chociaż już po świętach)Pseudonim ten wziął sie z tąd, że pani ta ubiera sie dosyć orginalnie. Zawsze zakłada ten sam żakiet a do tego pomarańczowy bądź (o zgrozo) różowy szalik.estera miala oddac prace dodatkowa na plastyke, ale stwierdzila ze o na jest... dziwna i nie chciala, jednak jej mamusia powiedziala p. alinie ze ona ma ta prace i kazala jej ja pokazac.Na owej pracy były przyklejone kuleczki, zrobione dziurkaczem czyli tzw ala konfetti.Pani z plastyki zaczeła się nimi ekscytować a potem je zeskrobywać i wkładać do swojej torebki.poniewaz stwierdzila, ze w jednym miejscu jest za malo a w innym zbyt duzo...co bylo nawet prawda i kazala esterze przynieść ich wiecej. S();
Dodaj komentarz